Share on Facebook

MT 1/87 str.45-51

Rozwa¿ania o napêdzie miê¶niowym

(cz. II)

(dokoñczenie artyku³u "Cz³owiek silnikiem przysz³o¶ci" z MT 5/86).

 

Czytelnikom mojego poprzedniego artyku³u, dotycz±cego pojazdów napêdzanych si³± miê¶ni ludzkich1 mog³y siê nasun±æ pewne zastrze¿enia co do wysuwanych przeze mnie sugestii na temat ich rozwoju. Przypuszczam, ¿e mog³y one byæ mniej wiêcej takie: cyklomobile komunikacyjne nie sprawuj± siê dobrze w terenie, na piaszczystych drogach i w zagêszczonym ruchu miejskim. Brak jest w nich tak¿e bezpo¶redniego kontaktu z otoczeniem (co w pewnych warunkach jest zalet±), tak typowego dla klasycznego roweru oraz to, ¿e s± one od niego dro¿sze i trudniejsze w przechowywaniu. Tak, to prawda, lecz nie mo¿na przecie¿ mieæ wszystkiego - albo potrzebujemy pojazdu komunikacyjnego, szybkiego i wydajnego, albo chcemy wspinaæ siê na góry, czyli innymi s³owy, potrzebny jest nam pojazd terenowy, czy te¿ spe³niaj±cy inne zadania. Tak wiêc bez obaw - rower klasyczny nie zostanie ca³kowicie wyparty przez cyklomobil, choæ mo¿e staæ siê pojazdem bardziej wyspecjalizowanym, co zdaj± siê wskazywaæ najnowsze przyk³ady.

 

Rowery szosowe prawdopodobnie zostan± wyparte czê¶ciowo przez cyklomobile i rowery trzeciej generacji, czyli polegliwe (poziome), które stanowi± obecnie ok. 1% ilo¶ci wszystkich rowerów na ¶wiecie. Najwiêcej jest ich produkowanych i u¿ytkowanych w USA, chocia¿ i w Europie, konkretnie w Holandii i w Szwajcarii2 , istniej± niewielkie firmy produkuj±ce rowery tego rodzaju. Kto jest ich u¿ytkownikiem? W USA w³a¶cicielami ich s± ludzie z warstw wykszta³conych, g³ównie arty¶ci, architekci, prawnicy i lekarze, czyli ludzie, którym zale¿y na ³atwym i szybkim sposobie poruszania siê, po³±czonym z równoczesnym æwiczeniem, bêd±cym form± rekreacji po pracy wykonywanej najczê¶ciej za biurkiem, na siedz±co. Znacz±ce wydaje siê byæ tak¿e zainteresowanie kwesti± ekologiczn± oraz energetyczn± ¶wiata, jak i zainteresowanie próbami rozwi±zania tych problemów. Poza tym s± to ludzie m³odzi - przeciêtna wieku w³a¶cicieli rowerów trzeciej generacji wynosi 21 - 35 lat. Mo¿e to ¶wiadczyæ o tym, ¿e aby zdecydowaæ siê na zakup takiego roweru trzeba posiadaæ elastyczny umys³, dopuszczaj±cy niekonwencjonalne rozwi±zania, z pozoru nawet dziwne i ryzykowne.

 

Powracaj±c do ilo¶ci rowerów trzeciej generacji, to wzro¶nie ona na pewno w momencie kiedy ich produkcj± zajm± siê takie firmy, jak Raleigh, Batavus, Peugeot, Herkules, czy Puch3 , firmy produkuj±ce po kilka milionów rowerów (i to wysokiej jako¶ci) rocznie. Wtedy prawdopodobnie ma³e firmy, produkuj±ce ok. 1000 rowerów poziomych rocznie zostan± wch³oniête lub te¿ bêd± wypuszczaæ ograniczone serie, przeznaczone dla koneserów.

 

A je¶li kto¶ nie chce porzucaæ swego starego roweru, a jednocze¶nie woli, aby by³ on nieco efektywniejszy, to mo¿e za³o¿yæ do niego owiewkê, czyli czê¶ciow± os³onê aerodynamiczn±. Jest to rozwi±zanie proste i niezbyt kosztowne, a do¶æ skuteczne - zysk na oporach aerodynamicznych przy prêdko¶ci 30 km/h wynosi ok. 20%, co po odjêciu oporów tocznych daje ok. 7% zysku, w zale¿no¶ci od stosowanego ogumienia. Za³o¿enia teoretyczne do os³on aerodynamicznych do roweru pracowa³ in¿. Glen Brown z Kalifornijskiego Instytutu Technologicznego, specjalizuj±cy siê w problemach aerodynamiki pojazdów l±dowych. Na ich podstawie w USA jest produkowana ca³a rodzina czê¶ciowych os³on aerodynamicznych do rowerów, pod wspóln± handlow± nazw± "Zzipper". Wykorzystuj±c te za³o¿enia opracowa³em i wykona³em w ramach pracy semestralnej na Wydziale Wzornictwa Przemys³owego ASP w Warszawie system sk³adaj±cy siê z owiewki i zestawu aerodynamicznie ukszta³towanych pojemników do roweru. Owiewki powielone w sze¶ciu egzemplarzach, a pojemniki w dwóch kompletach zda³y bardzo dobrze egzamin w czasie wakacji 1984 roku.

 

Wracaj±c za¶ do problemu "wspinania siê do góry", to jest on ju¿ ca³kiem nie¼le rozwi±zany przez rowery alpejskie4 , czy te¿, jak mówi± Amerykanie - górskie - Mountain Bike, w skrócie MTB. Rowery te jest to forma klasyczna, lecz ze specjalnie opracowan± geometri± ramy i wyposa¿ona w balonowe opony (2,125")5 . Jest w nich zastosowany klockowy bie¿nik, a kord ich wzmocniono wk³adk± z Kevlaru, co czyni je niemal nieprzebijalnymi. Hamulce w tych rowerach to najczê¶ciej system "cantilever";

charakteryzuj±cy siê bardzo du¿ym prze³o¿eniem, a wiêc i si³± ¶cisku, co zapewnia skuteczne hamowanie nawet wtedy, gdy felga jest mokra lub pokryta b³otem. Poza tym jedn± ze szczególniejszych cech roweru alpejskiego s± bardzo du¿e prze³o¿enia - w wiêkszo¶ci modeli przekraczaj±ce 1:1, czyli obroty peda³ów na tak wysokim biegu s± wy¿sze ni¿ obroty ko³a, co umo¿liwia podjechanie pod strome wzniesienia i przejechanie przez grz±skie i g³êbokie b³oto, jak te¿ jazda po gruncie tak kamienistym, ¿e przypomina go³oborza na £ysicy.

 

Przy okazji - biegów jest wystarczaj±co du¿o (zazwyczaj 18)6 , aby mo¿na by³o dopasowaæ prze³o¿enie dok³adnie do warunków w jakich siê jedzie. Niektóre modele opon do rowerów górskich mo¿na nabyæ do razu z wstrzelonymi kolcami, które umo¿liwiaj± bezpieczn± jazdê po ¶niegu i lodzie. Pozwoli³o to w zesz³ym roku7 trzem m³odym ludziom przebyæ na takich rowerach alpejsk± prze³êcz Theodull ko³o Matterhornu, znajduj±c± siê na wysoko¶ci 3317 m npm, która jest stale pokryta polami firnowymi i lodowymi... Trwaj±ca cztery dni wyprawa zakoñczona sukcesem by³a pierwszym tego rodzaju przedsiêwziêciem w historii, co rzuca pewne ¶wiat³o na mo¿liwo¶ci, jakie daje rower górski. Drugim jeszcze wiêkszym sukcesem by³o zdobycie na rowerach górskich Kilimand¿aro (6010 m npm) przez dwóch kuzynów - Nicka i Dicka Crane w Nowy Rok 19858 . "Fat tire craze", czyli szaleñstwo grubych opon rozpoczê³o siê na dobre w roku 1983, gdy na salonie rowerowym w Nowym Jorku sze¶æ firm (g³ównie amerykañskie i japoñskie) zaprezentowa³o w pe³ni dopracowane, zupe³nie nowe rowery górskie i wyposa¿enie do nich. Rzecz jasna nie by³a to sprawa chwili - koncepcja ATB liczy³a sobie wtedy ju¿ trzydzie¶ci lat, od czasu, kiedy John Finley Scott zbudowa³ rower podobny do ATB produkowanych obecnie. On i trzech innych ludzi, uznawanych z ojców rowerów górskich9 (obecnie w³a¶cicieli najbardziej renomowanych przedsiêbiorstw produkuj±cych doskona³e ATB) postanowi³o po³±czyæ dobre w³asno¶ci terenowe wiejskiego roweru na balonowych ko³ach z mo¿liwo¶ci± zmiany prze³o¿eñ roweru wy¶cigowego i wytrzyma³o¶ci± motocykla. Pocz±tkowo wykorzystywali oni po prostu odpowiedni± ramê i ko³a, zak³adali wielobiegowe przerzutki, motocyklowe hamulce i kierownicê i by³o to prawie "to". Co prawda rower taki wa¿y³ czasem i powy¿ej 25 kg, ale by³ za to doskona³ym obiektem do przemy¶leñ i przeróbek.

 Po doj¶ciu do w³a¶ciwych rozwi±zañ czterech panów (po pewnym czasie do³±czy³o jeszcze dwóch) zaczê³o naciskaæ na producentów osprzêtu i opon, aby rozpoczêli produkcjê czê¶ci wed³ug ich recept. W po³owie lat siedemdziesi±tych odnie¶li sukces - na ich postulaty zareagowa³a firma SunTour10 z Japonii. Pocz±tkowo rowery te by³y piekielnie drogie - opony do nich wytwarzano na zamówienie, niektóre elementy wykonywano rêcznie, lecz za to bardzo starannie, czêsto z gwarancj± na ca³e ¿ycie w³a¶ciciela! A¿ wreszcie, po trzydziestu latach11 - chwyci³o! Obecnie tury¶ci na rowerach alpejskich docieraj± w najbardziej nieprawdopodobne miejsca - w Góry Skaliste, na Alaskê, przemierzaj± pustynie, tak piaszczyste, jak i lodowe, przedzieraj± siê wreszcie przez bagna d¿ungli tropikalnych - po prostu dobry, stary rower opanowa³ nowy ¿ywio³...

 

Skoro mówimy ju¿ o skalistych pustyniach, to mo¿e nam nasun±æ siê pytanie: a co z rowerem miejskim? Idea takiego roweru zyska³a sobie popularno¶æ w po³owie lat sze¶ædziesi±tych, po ukazaniu siê na rynku roweru AM-1, projektu Brytyjczyka Aleksandra Moultona. Rower ten by³ pierwszym w XX wieku rowerem dla doros³ych wyposa¿onym w ma³e, 16-calowe ko³a. Zosta³ on wykonany bardzo po bardzo starannych studiach projektowych i zbudowaniu piêciu prototypów, które pos³u¿y³y do opracowania przeróbek. Rower ten, bardzo udany i rozwi±zany w sposób nowatorski spotka³ siê z wielce nieprzychylnym przyjêciem krytyków wzornictwa, którzy okre¶lili go jako "ohydny i nieelegancki". Na szczê¶cie nie wywar³o to wiêkszego wp³ywu na jego popularno¶æ, za¶ w dwa lata pó¼niej prawie wszystkie powa¿niejsze wytwórnie rowerów oferowa³y rowery z ma³ymi ko³ami, sk³adane i z ram± sta³±. Zapocz±tkowa³o to, wraz z pocz±tkami ruchu ekologicznego modê na "sk³adaki" ( w Polsce popularna nazwa wszystkich rowerów z ko³ami od 24 cali w dó³), które wydawa³y siê byæ prawie idealnymi rowerami miejskimi. Po pewnym czasie moda na sk³adaki nieco przycich³a - u¿ytkownicy ich z wolna doszli do wniosku, ¿e s± one dosyæ mêcz±ce i niezbyt efektywne, poniewa¿ wiêkszo¶æ z nich ma ko³a niskoci¶nieniowe o du¿ym oporze tocznym, w przeciwieñstwie do "Moultona", w którym s± zastosowane specjalne opony na 5 atm. i amortyzacja. Pomóg³ w dokonaniu tego spostrze¿enia w pewnym stopniu kryzys naftowy 1973 roku, kiedy to rzesze u¿ytkowników "odkry³y" dziesiêciobiegówkê - rower turystyczny zbli¿ony nieco form± do wy¶cigowego, do¶æ szybki, lecz niestety wra¿liwy na niespodzianki czyhaj±ce na rowerzystê na miejskich ulicach - szyny, studzienki kanalizacyjne i dziury w jezdni. I tu rozwi±zanie pojawi³o siê niemal samo, a by³ nim nasz stary znajomy - rower górski. Jest on wygodny, bezpieczny, wytrzyma³y - czegó¿ jeszcze mo¿na chcieæ? Jak siê okazuje, mo¿na chcieæ jeszcze wielu rzeczy - mo¿liwo¶ci przewo¿enia du¿e ilo¶ci baga¿u, jak np. ca³otygodniowych zakupów, czy mebli, jak te¿ (znowu!) sk³adania w celu ³atwego przewozu i sk³adowania.

Problem przewozu baga¿u mo¿na rozwi±zaæ do¶æ prosto, stosuj±c rower trójko³owy z palet± lub skrzyni± ³adunkow±.

Tego rodzaju rowery istnia³y ju¿ przed pierwsz± wojn± ¶wiatow±, a obecnie wiele firm, jak np. RFN-owski Kynast produkuje ich udoskonalone modele, wyposa¿one w trzybiegowe przek³adnie planetarne, amortyzacjê i systemy zwiêkszania mocy12 (Z-TRAKTION). Za to rowery sk³adane w swym rozwoju zasz³y jeszcze dalej, ni¿ rowery ciê¿arowe. Najnowsze ich modele s± wykonywane przy u¿yciu lekkich stopów, tak aluminiowych, jak magnezowych, ³±czonych za pomoc± ¿ywic syntetycznych, co daje wagê od 10 do 5 kilogramów w przypadku najnowszych rozwi±zañ. Zastosowano w nich systemy szybkiego, wielokrotnego sk³adania w odró¿nieniu od zawiasu "na raz" znanego z modeli polskich.

Profesor Alex Moulton równie¿ nie spocz±³ na laurach: w 1983 r. wypu¶ci³ model AM-7, czyli dawn± koncepcjê wykonan± wed³ug najnowszych recept: rama przestrzenna, wykonana z rurek chromomolibdenowych, 6-biegowa przerzutka, typowa dla "Moultonów" amortyzacja, obecnie jeszcze udoskonalona - wszystko to ³±cznie daje rower o masie 11,5 kg, okre¶lony przez jednego z testuj±cych jako "rower stulecia". Fakty te wskazuj± dobitnie na to, ¿e sk³adaki przesta³y byæ tym, czym by³y w latach sze¶ædziesi±tych - rowerami uniwersalnymi z ambicjami bycia rowerami miejskimi.

Sta³y siê za to, dziêki nowym rozwi±zaniom przyrz±dami u³atwiaj±cymi ¿ycie w mie¶cie. Ich obecne odmiany daj± siê z ³atwo¶ci± z³o¿yæ do wymiarów niewielkiej walizki w czasie 15-30 sek., co umo¿liwia bezproblemowe przewo¿enie ich metrem, autobusem, samolotem, czy nawet niewielkim samochodem. Sprawia to, ¿e rower zyska³ nowy wymiar w ¿yciu cz³owieka w mie¶cie - sta³ siê jego towarzyszem, pomocnikiem, niemal przyjacielem.

 

No, ale to chyba wszystko, co da siê wykrzesaæ z tego urz±dzenia - mo¿e powie kto¶, znudzony przyd³ug± wyliczank± - poza transportem l±dowym nie ma ono przecie¿ innych zastosowañ, bo jakie jeszcze mog³oby mieæ? Tymczasem - wbrew pozorom - ma! Woda i powietrze, dwa ¿ywio³y jak dot±d nie zdobyte przez rower - z wolna ustêpuj± mu pola.

Wspó³czesne pojazdy wodne ró¿ni± siê od znanych nam rekreacyjnych rowerów wodnych tak, jak wy¶cigowy Bugatti od walca parowego. Przede wszystkim jest w nich skumulowana najnowsza technologia - materia³y kompozytowe, stopy lekkich metali, jak i wyszukana my¶l projektowa - nowoczesne, niekonwencjonalne rozwi±zania, wspierane czêsto obliczeniami komputerowymi, które daj± niezwyk³e efekty, godne ery kosmicznej. Zreszt± nic dziwnego - twórcami tych pojazdów, tak jak ich l±dowych odpowiedników s± bardzo czêsto ludzie zwi±zani z przemys³em lotniczym i kosmicznym, dla których metody CAD (projektowanie wspomagane komputerem), jak i zagadnienia nowych technologii s± chlebem powszednim.

Tak wiêc - wracaj±c do roweru wodnego - jego sprawno¶æ jest bardzo niewielka, gdy¿ p³ywa on na zasadzie wyporno¶ciowej, co wywo³uje du¿e straty energii, która jest zu¿ywana na wytworzenie fali w warstwie przypowierzchniowej. Natomiast rozwi±zania wspó³czesne wykorzystuj± zasadê ¶lizgu, czyli wytwarzania przez odpowiednio ukszta³towany kad³ub "filmu wodnego", bêd±cego efektem sprê¿ania wody pod poruszaj±cym siê pojazdem lub te¿ zasadê wodolotu, czyli pojazdu utrzymuj±cego siê nad powierzchni± wody za pomoc± si³y no¶nej wytwarzanej przez p³aty zanurzone w wodzie (si³a ta, jak w samolocie powstaje tylko podczas ruchu pojazdu z odpowiedni± prêdko¶ci± wzglêdem wody).

Do najbardziej udanych pojazdów tego rodzaju mo¿na zaliczyæ obecnie dwie konstrukcje, o ca³kiem odmiennej budowie. Jedn± jest produkowany ju¿ seryjnie "Saber Proa". Jego zasadnicz± czê¶ci jest w±ski, ostro zakoñczony kad³ub wê¿szy nawet od kajaka wy¶cigowego, lecz znacznie stabilniejszy, gdy¿ wyposa¿ony w p³ywak-przeciwwagê, funkcjonuj±c± na tej samej zasadzie, co podobne urz±dzenie w ³odziach krajowców z Nowej Gwinei. Wa¿y on 25 kg, a jest napêdzany za pomoc± wolnoobrotowej ¶ruby o ¶rednicy 45 cm, bardzo efektywnej, gdy¿ na wy¶cigach pojazd6w wodnych zorganizowanych przez IHPVA umo¿liwi³a mu zajêcie pierwszego miejsca z prêdko¶ci± 19,308 km/h. Jak na wodê jest to bardzo szybko, gdy¿ ta jednoosobowa, siedmiometrowa ³ód¼ jest szybsza od czwórki ze sternikiem! Drug± konstrukcj±, wygl±dem przypominaj±c± nie tyle wyd³u¿ony wy¶cigowy kajak napêdzany peda³ami, lecz zwyk³y rower, tylko ¿e pozbawiony kó³ i ustawiony na piêciok±tnym stela¿u,wspartym na dwóch pylonach jest "Flying Fish" - "Lataj±ca Ryba". Jest to wodolot, na którym amerykañski kolarz olimpijski Steve Hegg osi±gn±³ prêdko¶æ 18,36 km/h. Start jego odbywa siê z rampy13 , a prêdko¶æ pocz±tkowa musi przekraczaæ 9 km/h. Wielko¶æ p³atów utrzymuj±cych ca³± konstrukcjê nad wod± porównywalna jest z wielko¶ci± skrzyde³ przeciêtnego modelu na uwiêzi. Dziêki temu powierzchnia, na jak± wywiera opór woda jest stosunkowo niewielka, a efektem tego jest du¿a prêdko¶æ.

Konstruktorzy tych pojazdów rozwa¿aj± równie¿ i inn± koncepcjê, opieraj±c± siê o zasadê okrêtu podwodnego. Mianowicie okrêt podwodny jest szybszy od jednostki nawodnej o takiej samej wyporno¶ci i mocy silników. Przyczyn± tego jest wystêpowanie wspomnianej fali powierzchniowej, której mocy jednostki p³ywaj±cej. Tak wiêc pojazd wspieraj±cy siê o kad³ub lub kad³uby zanurzone ca³kowicie podwod±, po³±czone, byæ mo¿e, z elementami zbli¿onymi do p³atów by³by rozwi±zaniem efektywnym i wygodniejszym, ni¿ np. w "Flying Fish". który to pojazd trac±c szybko¶æ zanurza siê pod wodê.

 

Drugi ¿ywio³, powietrze - nie zdobyte przez rower do roku 1977 równie¿ z wolna ustêpuje przed nowymi konstrukcjami. S± one znacznej bardziej zaawansowane w rozwoju ni¿ "Gossamer Condor" i "Gossamer Albatross", które postawi³y pierwsze kamienie milowe na drodze opanowania przestrzeni powietrznej przez pojazdy napêdzane si³± ludzkich miê¶ni. Nie zmienia to faktu, ¿e gdyby nie do¶wiadczenia zgromadzone przy okazji ich budowy i eksploatacji, to sukcesy ich nastêpców nie mia³yby miejsca. Jeden z nich to "Musculair"14 - konstrukcja projektanta wzornictwa z RFN, Guntera Rochelta, zajmuj±cego siê równie szybownictwem i zagadnieniami lotu z napêdem s³onecznym. Ta wielka wa¿ka ma pewne cechy wspólne z "Gossamer Albatrossem", takie jak poszycie kad³uba, wykonane z folii Mylar, konstrukcja no¶na z rur z w³ókna wêglowego, spajanego epoksydem i sam p³atowiec (w uk³adzie grzbietop³ata). Na tym jednak podobieñstwa siê koñcz±, a zaczynaj± siê ró¿nice. Skrzyd³a z pianki zosta³y pokryte foli± aluminiow±, co wyeliminowa³o wszelkie fa³dy i nierówno¶ci na których mog³yby powstawaæ szkodliwe zawirowania, ¶mig³o obliczono do pracy na wy¿szych obrotach ni¿ w miê¶niolotach amerykañskich. Zabrak³o te¿ cechy charakterystycznej dla pierwszych miê¶niolotów Mac Cready'ego - której brak zreszt± wcale nie pogorszy³ osi±gów - a mianowicie want. W³a¶nie to umo¿liwi³o miê¶niolotowi niemieckiemu osi±gniêcie prêdko¶ci 35,7 km/h, co stanowi rekord prêdko¶ci w tej klasie.

Drugim obiecuj±cym rozwi±zaniem, tak¿e rodem z RFN jest HVS (nazwa powsta³a przez po³±czenie pierwszych liter nazwisk jego twórców - Hütter-Villing-Schule). Przypomina on raczej nowoczesny motoszybowiec ni¿ znane dotychczas miê¶nioloty, a jego zasadniczym materia³em konstrukcyjnym jest spieniony polistyren, nie za¶ folia, co wywar³o pewien wp³yw na masê p³atowca- wa¿y on 54 kg,a nie 25 jak "Albatross",czy 27 jak "Musculair". W wyniku tego wykonywa³ on raczej d³ugie skoki, ni¿ loty (co prawda z prêdko¶ci± 33 km/h, co stanowi ca³kiem niez³y wynik, jak na miêsniolot) i wszystko wskazuje na to, ¿e wymaga on jeszcze dopracowania15 .

Trzeci± bardzo udan± konstrukcj± jest "Bionic Bat" - "Bioniczny nietoperz", którego konstruktorem jest dr Paul Mac Cready , który nie straci³ zainteresowania dla miê¶niolotów po zdobyciu pierwszej i drugiej Nagrody Kremera.

P³atowiec jego nie wzi±³ udzia³u w Festiwalu Pojazdów Napêdzanych Si³± Miê¶ni w Thamesmead z powodu awarii, lecz Mac Cready jest przekonany , ¿e prze¶cignie przy nastêpnej okazji konkurencjê, która zagarnê³a mu trzeci± Nagrodê Kremera. Nagrod± t± by³o 20000 funtów za przelot tr6jk±ta o d³ugo¶ci jednej mili w czasie krótszym ni¿ trzy minuty. Konkurencj± Mac Cready'ego na owych zawodach by³ "Monarch" projektu i konstrukcji studentów ze s³ynnego Instytutu Technologicznego w Massachusetts16 .

Innym rozwi±zaniem problemu podró¿owania w powietrzu jest sterowiec napêdzany si³± miê¶ni ludzkich, którego nie dotyczy, co prawda, ¿adna nagroda lecz jest wyrazem mo¿liwo¶ci, jakie nowoczesna technologia roztacza przed napêdem miê¶niowym. "White Dwarf", czyli "Bia³y Karze³" zaprojektowany przez Billa Watsona, szefa-konstruktora Gossamer Albatross Team przedstawia siê imponuj±co: d³ugo¶æ - 16 m, ¶rednica - 5 m, ¶mig³o zatacza kr±g ¶rednicy 1,6 m. Prêdko¶æ ¶rednia, jak± mo¿na na nim rozwin±æ wynosi ok. 16 km/h, za¶ maksymalna - ok. 21 km/h. Prêdko¶æ wiatru, przy której mo¿na bezpiecznie lataæ wynosi do 9 km/h, co stawia "Bia³ego Kar³a" (a raczej monstrum) w rzêdzie pojazdów o przeznaczeniu bardziej eksperymentalnym lub rekreacyjnym ni¿ u¿ytkowym.

Jak z powy¿szych przyk³adów widaæ, istniej± rozwi±zania mog±ce stanowiæ czê¶ciowe antidotum przeciwko niektórym chorobom cywilizacji, jak i pewnym chorobom cywilizacyjnym (nie nale¿y myliæ tych dwóch pojêæ). Ju¿ obecnie, moim zdaniem, nale¿a³oby zastosowaæ to lekarstwo, zanim bêdzie za pó¼no... 


1"Cz³owiek silnikiem przysz³o¶ci" - MT 5/86. (przyp. Marek Utkin 2001)

2A tak¿e w Australii, Belgii, Niemczech, Wielkiej Brytanii (przyp. Marek Utkin 2001)

3Zrzeszone w konsorcjum ATAG firmy Batavus i Hercules produkowa³y w latach 1996/7 krótki rower poziomy Relaxx (Diwan), pó¼niej produkcjê wstrzymano. Raleigh mia³ coraz gorsze wyniki finansowe i w r. 2000 sprzeda³ maszyny na rzecz importu z Azji, obecnie redukuje personel zarz±du (!). Steyer-Daimler-Puch odszed³ od rowerów, za¶ rowerami poziomymi zajê³y siê firmy Staiger (RFN) w 1995/97, Sparta (Holandia) w 1997 i Giant (Tajwan) w 1998. Niestety rowery poziome nadal pozostaj± domen± niewielkich firm. I nie w tym rzecz, ¿e z tymi rowerami jest co¶ nie tak - jest to g³ównie kwestia marketingu. (przyp. Marek Utkin 2001).

4Wtedy (w 1985 r.) nie by³o jeszcze wiadomo do koñca, jaka nazwa siê przyjmie - czy w Europie nie bêdzie to pochodz±ce z francuskiego velo alpine - rower alpejski. A Francuzi dzi¶ mówi± VTT - velo tout terrain. (przyp. Marek Utkin 2001).

5Ha! £za siê w oku krêci - kiedy¶ trzeba by³o opisywaæ rower górski, a teraz trzeba uwa¿aæ, gdy siê idzie chodnikiem, ¿eby cymba³ na takim, jad±cy na tylnym kole nie wskoczy³ komu¶ na plecy... (przyp. Marek Utkin 2001).

6Obecnie wy¿szy standard to 27, choæ Shimano w rowerach trekkingowych wraca do 18 biegów, lecz w kombinacji 2 x 9. (przyp. Marek Utkin 2001)

7By³o to pisane w 1985 r. (przyp. Marek Utkin 2001)

8W 10 lat pó¼niej, 8 sierpnia 1996 Polak, Tomasz Swinarski zdoby³ na rowerze Giant ATX 990 górê Pik Lenina - 7134 m npm. (przyp. Marek Utkin 2001)

9Idea J.F. Scotta w latach '50.pad³a, a Wielka Trójka to Tom Ritchey, Gary Fisher i Charles Kelly. Nastêpni to Joe Breeze, Steve Potts i Charles Cunningham. (przyp. Marek Utkin 2001)

10W owych czasach Shimano dopiero zaczyna³o dzia³aæ w osprzêcie do MTB, SunTour to by³o co¶! (przyp. Marek Utkin 2001)

11Od czasów J.F Scotta. (przyp. Marek Utkin 2001)

12Przepraszam, si³y. Niech Moc bêdzie z wami... (przyp. Marek Utkin 2001).

13Wkrótce po tym opracowano lekkie nadmuchiwane p³ywaki, czyni±ce rampê zbêdn±. (przyp. Marek Utkin 2001).

14Mowa o maszynie Musculair-I. Nieco pó¼niej G. Rochelt zbudowa³ Musculaira-II, patrz te¿ artyku³ z MT 3/86. (przyp. Marek Utkin 2001).

15O maszynie trzech dziarskich emerytów od Messerschmidta nie s³yszano wiêcej - chyba jednak by³a zbyt ciê¿ka... (przyp. Marek Utkin 2001).

16Najwiêkszy dystans jak dotychczas pokona³ Dedalus z MIT. Napêdzany przez kolarza Kanellosa Kanellopulosa dn. 23.04.1988 r. przelecia³ 119 km z Heraklionu na Krecie na Santorin w czasie 3 h 53' 30", z V przec. ok. 30 km/h/.


Copyright ? by Marek Utkin 1996 -- 2001. Wszelkie prawa zastrze¿one,

kopiowanie i publikacja w ca³o¶ci i fragmentami WY£¡CZNIE po uzyskaniu zgody

Autora oraz za podaniem ¼ród³a.

 

 

Powered by Bullraider.com
 
 
 
 
 

Joomla Templates by Joomla51.com